Porady dla pierworódek :-)

Higena, Uroda, Moda i Trendy

Moderator: Zespół I

Gosc3
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 905
Rejestracja: 03 lut 2005, 15:06

Post autor: Gosc3 » 20 kwie 2005, 11:26

Hmm

Miałam 8 lat jak zaczęłam mieć kłopoty z tarczycą- miałam 4 guzki- ciepłe i zimne- które z biegiem lat zniknęły. Łykałam hormony od 12 roku życia do skończenia 17 lat.
Pamiętam jak lekarka która się mną zajmowała w Centrum Zdrowia Matki i Dziecka przy Kasprzaka w Warszawie powiedziała,że mogę mieć kłopty z zajściem/donoszeniem ciąży. :!: :!:
Jaki zatem związek mają hormony tarczycy i przysadki mózgowej z planowaniem/zajściem w ciążę i jej przebiegiem :?: :?:

Rety już się zaczęłam martwić :( :cry:

Awatar użytkownika
greta
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 481
Rejestracja: 12 sty 2005, 22:43

Post autor: greta » 20 kwie 2005, 11:49

poniewaz położnictwo i ginekologia to moje drugie hobby po operacjach plasycznych mam kilka mądrych książek(jestem po medyku)wynika z nich że małe wydzielanie hormonu przysadki wpływa na zaburzenia w dojrzewaniu pęcherzyka w wyzwalaniu jajeczka i powoduje brak owulacji-tyle o zajsciu w ciąże a raczej trudnści w zajściu.zreszta zbyt to skąplikowane ogólnie lekarz cię nie okłamał.twoj organizm może nie wychwycic tego ze jestes w ciąży i nie będzie produkował odpowiednich hormonów aby ta ciąze utrzymać-to tyle jesli chodzi o donoszenie ciąży.jesli będa ci podawac hormon tarczycowy w ciązy to twoje dziecko może miec niedobór tego hormonu bo nie beddzie go produkować.jest to skąplikowana sprawa i napewno musisz się liczyć że twoja ciąża bedzie pod stała opieką lekarską.jak cię ten temat interesuję to radze poszukać w ksiegarni książek z zakresu ginekologi i położnictwa dla studentów i sobie wszystko na spokojnie przeczytaj ale nie panikuj na zapas dziś medycyna szybko robi postępy.pozdrawiam.poza tym dodam ze nie jestem lekarzem to co napisałam wiem na podstawie wyżej wymienionej książki.

Gosc3
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 905
Rejestracja: 03 lut 2005, 15:06

Post autor: Gosc3 » 20 kwie 2005, 12:21

Frida- bardzo dziękuję za odpowiedź.
Z pewnością zakupię książkę na ten temat.

Niedawno robiłam badania (przed operacją) , m.in. z uwzględnieniem poziomu hormonów tarczycowych TSH (wszystko było w normie).
Może powinnam udac się do ginekologa? Tak by za wczasu się obadać?
Wprawdzie nie planuję być mamą w najbliższym roku,ale może profilaktycznie powinnam się obadać? Bo jak coś jest nie tak- to będę miała czas na ew. leczenia.

Zabrzmiało to lekko "panikarsko"

Awatar użytkownika
viki
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 2280
Rejestracja: 15 sty 2005, 22:13
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: viki » 20 kwie 2005, 12:37

Jakieś pół roku temu stwierdziłam, że mam powiększoną tarczycę. Posz łam do endokrynologa i okazało się że mam autoimmunologiczne zapałenie tarczycy (haszimoto). Generalnie mój układ immunologiczny produkuje komórki blokujące pracę tarczycy i mam niedobór tego hormonu więc go łykam. Póltora roku temu przedszkolanka mojego syna zwróciła naszą uwagę na pewne dziwne jego zachowania: zawsze wszystko musi się dziać wg ustalonego schematu, mała sprawność ręki - słabo rysował i parę innych. Sami to widzieliśmy i ona skierowała nas do terapeuty Integracji Sensorycznej (w skrócie SI). Zdiagnozowano u niego dyspraksję, nadwrażliwosć czuciową i niepewnosć grawitacyjną. Z dyspraksji biora się dysleksje, dysgrafie i wszystkie inne dys-. Nadwrażliwość czuciowa - nie pozwalał się dotykać obcym, nie lubił golfów, nie lubił zabaw w piasku (piasek go oblepiał a on to traktował jako kontakt z obcym). Niepewność grawitacyjna - nie potrafił chodzić po drabinie, skakać na jednej nodze i skakać z miejsca. Dziecko jest normalne, normalnie sie uczy i rozwija, dla pocieszenia ye dzieci są uzdolnione matematycznie - nasz młody dodaje w słupku liczby w obrębie dziesięcu tysięcy.

Po rozmowie z endokrynologiem i terapeutą okazało sie że słabo pracująca tarczyca powoduję słbą pracę przysadki mózgowej a ta jest odpowiedzialna za utworzenie prawidłowych połączeń pomiędzy poszczególnymi ośrodkami w mózgu. Młody te połączenia ma słabe i terapie polega na wykonywanie różnych ćwiczeń które te połączenia wzmocnią

Awatar użytkownika
greta
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 481
Rejestracja: 12 sty 2005, 22:43

Post autor: greta » 20 kwie 2005, 13:45

a ja w ciązy byłam zdrowa dzieci miały po 10 pkt w skali apgar a syn ma za to ADHD i zaburzenia lateralizacji.polega to na tym ze jego obydwie półkule pracuja tak samo nie ma dominującej jak większość ludzi umie pisać lewą i prawą ręką.nawlekać igłę tak samo wszystkie czynności wykonuje tak samo dobrze lewą i prawa.to straszne nie wie gdzie ma prawa a gdzie lewą strone bo nie ma odnośnika żadnego jak my normalni :wink: a poza tym jest maxymalnie ruchliwy,inteligentny i wygadany itp.lekarze mnie pocieszaja ze wielu sławnych ludzi miało tą chorobe w tym tom cruse,einstain i inni których pamietam ale nie wiem jak sie pisze(ha,ha).a co do twoich hormonów to puki co skoro wszystko jest w normie to nie ma powodu do paniki.oczywiście jak bedziesz planować to wcześniejsza konsultacja w tej sprawie będzie nieodzowna ale myśle że lekarz cię uspokoi.poza tym choroby tarczycy głównie nadczynnosc ponoć bardzo często występuja w ciąży więc oni sa już do tego przyzwyczajeni więc bez paniki.a jeszcze coś :ksiażki nie kupuj lepiej stań z boku i poczytaj nie dosc że droga to jeszcze coś innego u siebie znajdziesz(jakąś chorobę)ja majac te ksiązki w domu przeżywałam istne katusze wszystkie objawy chorobowe do mnie pasowały itp.bałam sie okropnie bo wiedziałam jakie to szczęście przejść cało i zdrowo ciąże.a kiedy zachorowałam naprawde lekarz niczym mnie już nie zaskoczy nie dosc że rozszyfrowałam wynik to wiedziałam dokładnie co mi powie bo z tej książki dowiedziałam sie co maja mówić pacjentką i wiedziałam jakie mam rokowania itp.czasami lepiej nie wiedzieć...

Awatar użytkownika
mara
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 4384
Rejestracja: 16 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: sin city
Kontakt:

Post autor: mara » 20 kwie 2005, 17:07

dokladnie, czasami lepiej nie wiedziec... ja jak sie dowiedzialam, ze mam hiperprolaktynemie to zaczelam wertowac google i malo zawalu nie dostalam od tego, co tam znalazlam! dopiero wizyta u mojego lekarza i ustanowienie programu leczenia mnie uspokoilo... nalezy skrupulatnie kontrolowac swoje zdrowie ale w kwestii chorobowej lepiej zaufac lekarzom niz temu, co same wyczytamy...
Próżność to mój ulubiony grzech...

Awatar użytkownika
mijka
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 369
Rejestracja: 14 sty 2005, 18:20
Lokalizacja: centrum
Kontakt:

Post autor: mijka » 20 kwie 2005, 19:14

Mara, a mogłabyś napisać (nawet na priv) co Tobie powiedział lekarz, jakie bierzesz leki??

Ja mam zdiagnozowane to samo co Ty, choć wiele lat temu przestałam (sama, bo o zgrozo nie miałam czasu na lekarza :( brać leki.. Nie czułam się zresztą po nich dobrze, więc łatwo było mi się z tego rozgrzeszyć

Teraz zaś za rok planuję baby i boję się, że będę miała problem z zajściem w ciążę..

Awatar użytkownika
mara
Specjalista Beauty
Specjalista Beauty
Posty: 4384
Rejestracja: 16 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: sin city
Kontakt:

Post autor: mara » 20 kwie 2005, 21:56

spoko, napisze tu bo moze jest jeszcze ktos, kto ma taki problem. robilam badania hormonalne- takie kontrolne i pani zaznaczyla o jeden wynik wiecej, bo sama miala hiperprolaktynemie. i okazalo sie, ze ja tez mam. stadium nie przekraczajace klinicznego ale kwalifikujace sie do natychmiastowego leczenia. szukalam w necie informacji o tym i to, co znalazlam to horror: grozi bezplodnoscia, zaburzeniami tarczycy, guzem mozgu... dzieki bogu, moj lekarz mnie uspokoil i zapisal bromergon. czulam sie po nim fatalnie- zawroty glowy, trzesiawki, kolatanie serca, nudnosci, zaburzenia rownwagi... jestem juz po leczeniu, pierwszy tydzien byl tragiczny (balam sie wychodzic z domu w tym stanie) ale wyniki sie poprawily znacznie i teraz jestem juz spokojna. pozostaje mi tylko kontrolowac wyniki i miec nadzieje, ze bedzie ok. musi byc ok przeciez.

mijka, marsz do lekarza bo przyjade i ci nastukam!
Próżność to mój ulubiony grzech...

Awatar użytkownika
małgośka
Rozmowna Beauty
Rozmowna Beauty
Posty: 472
Rejestracja: 28 mar 2005, 17:40

Post autor: małgośka » 21 kwie 2005, 08:53

Hiperplolaktynemia sama nie przechodzi. Jak się przestaje brać leki poziom prolaktyny we krwi ponownie wzrasta. Przeważnie robi się dwa badania. Pierwsze rano, naczczo, (ważne aby być jak najbardziej rozluźnionym, bo stres podbija prolaktynę), potem dostaje się tableteczkę i równo po godzinie ponownie pobierają krew (po stężeniu). Drugi wynik powinien być maksymalnie 6 razy większy od pierwszego. U mnie był 40 :!: Ale pierwszy był w normie a to wyklucza gruczolaka przysadki :D . Podwyższona prolaktyna blokuje owulację i skraca czas fazy lutealnej (III faza cyklu). W związku z tym często lekarze oprócz Bromergonu na obniżenie prolaktyny zalecają stosować Luteinę lub Dyphaston w III fazie. Od 16 do 25 dnia cyklu. Bromergon faktycznie toleruje się tragicznie, ale organizm się do niego przyzwyczaja. Nie jest to lek hormonalny, on jedynie blokuje nadmiar wytwarzanego hormonu przez przysadkę mózgową.
Z pozostałych badań niezbędnych przed ciążą to:
- toxoplazmoza (która też może utrudniać zajście w ciąże - choroba odzwierzęca, chyba tylko od kotów, ale ręki sobie nie dam uciąć)
- przeciwciała na różyczkę (warto sprawdzić, czy w podstawówce było się szczepionym. Brak przeciwciał powoduje wady płodu)
- grupa krwi
- tarczyca
To chyba najważniejsze. Dobrze byłoby też nie pić alkoholu już na 3 miesiące przed zapłodnieniem. Jajeczko dojrzewa 3 miesiące zanim pęknie i zostanie zapłodnione.

Jeśli przez pół roku Wam się nie uda zaciążyć - warto najpierw na badanie nasienia wysłać partnera. Mężczyzna raz się przebada i albo jest u niego wszystko ok i bierzemy się za siebie, albo bada się dalej...

P.s. dzieci nie rodziłam, bo od 2,5 roku nie udaje mi się zajść w ciążę :cry:
Skupin, 09.06.2005. anatmiczne 350 cc - s± piêkne!!!

Awatar użytkownika
Pati
Przyjaciel Beauty
Przyjaciel Beauty
Posty: 1262
Rejestracja: 13 sty 2005, 08:53
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Pati » 21 kwie 2005, 09:41

Moja kuzynka ma problemy z tarczyca, miala guzka, w ciaze probuje zajsc jakies 10 lat i niestety :( Badali sie czy sa bezplodni i nie sa!, wiec w czym tkwi problem, tyle badan przeprowadzili bez skutku! Jest to bardzo przykre bo tak bardzo chce miec dziecko!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Damskie sprawy”